100 dni: koalicja sklejoną PiSem – Brief 460

Czy rząd Tuska dotrwa do końca kadencji? Czy spełni obietnice i utrzyma poparcie? Za kilka dni mija 100 dni od powołania nowego rządu, zatem sądzę, że to bardzo dobry moment, żeby na kanwie też ostatnich wydarzeń politycznych zastanowić się, w jakiej kondycji dziś, 100 dni niemal po objęciu rządów, jest koalicja rządząca.

„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenia oraz ich konsekwencje.


Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.


Transkrypcja

Barbara Brodzińska-Mirowska:

Za kilka dni minie dokładnie 100 dni od powołania rządu Donalda Tuska. Uważam zatem, że warto przyjrzeć się kilku kwestiom. Po pierwsze, czy nadal rząd ma podobne priorytety, z jakimi rozpoczynał w ramach umowy koalicyjnej tę kadencję? Po drugie, w jakiej kondycji dzisiaj są poszczególne partie polityczne, które koalicję tworzą? No i oczywiście ostatnia kwestia, jak wygląda aspekt związany z realizacją obietnic wyborczych.

Zacznę może od tego, że w tym tygodniu po wizycie Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych po spotkaniu z Joe Bidenem, w zasadzie moim zdaniem został przypieczętowany fakt taki oto, że kwestia bezpieczeństwa jest absolutnie kluczowym zagadnieniem, który zdominuje tę kadencję.

To wynika z kilku faktów. Po pierwsze dlatego, że w ostatnich tygodniach, czyli już po powołaniu rządu Donalda Tuska zmieniła się dynamika geopolityczna jeśli chodzi o dyskusje i też decyzje, które za tą dyskusją poszły, jeśli chodzi o kwestie obronności Europy. W związku z analizami, które zaczęły w debacie publicznej intensywnie się pojawiać, a propos możliwości militarnych Rosji i potencjalnego ataku na państwo NATO.

To musi wiązać się z konsekwencjami takimi oto, że mogą zmienić się priorytety jeśli chodzi o mapę realizacji różnego rodzaju założeń tego rządu. I mówiąc szczerze, to widać, dlatego że w ostatnich tygodniach ta ekspansja Donalda Tuska, jeśli chodzi o kwestie międzynarodowe, jest wyraźna i znacząca i duża, to znaczy dzieje się dużo, czyli w obszarze bezpieczeństwa i polityki międzynarodowej myślę, że rząd sukcesy ma.

Te sukcesy jest trochę ciężej sprzedać, bym powiedziała wyborcom, bo one nie są takie takie namacalne, natomiast dzieje się tutaj dużo. Jednocześnie oczywiście pada pytanie o kwestie realizacji obietnic, tempa realizacji tych obietnic. Pewną klątwą trochę chyba nad tym rządem jest hasło wyborcze Koalicji Obywatelskiej, czyli największej partii tworzącej rząd, 100 konkretów na 100 dni, dlatego że wiadomo, że z tych 100 konkretów niewiele zostało zrealizowanych.

Zresztą Wirtualna Polska prowadzi specjalne zestawienie, co zostało zrealizowane, a co nie, także odsyłam Was tam, można sobie ten proces monitorować. Więc oczywiście rząd realizuje pewne postanowienia. Czy są szanse, czy były w ogóle szanse, żeby zrealizować ten postulat Koalicji Obywatelskiej w 100 dni? No, gdyby Koalicja rządziła samodzielnie, nie wiemy tego, natomiast nie rządzi samodzielnie, więc to jest argument, którym zresztą dosyć często się Tusk posługuje.

Moim zdaniem, jeżeli w ogóle uda się zrealizować 90% tych postulatów do końca kadencji, to myślę sobie, że wtedy rząd będzie mógł mieć naprawdę satysfakcję, a więc nie ma absolutnie żadnych podstaw, żeby oczekiwać, że będzie ten proces następował szybko z wielu przyczyn, o których wielokrotnie zresztą i mówiłam w Briefie i dyskutowaliśmy w komentarzach wspólnie, że kwestia bardzo trudnej kohabitacji, kwestia absolutnego bałaganu prawnego, więc to wszystko są warunki, które są trudne dla rządzących. Zatem należy się spodziewać, że bezpieczeństwo, które nam zdominuje działania i myślenie polityków spowoduje przesunięcia na szachownicy priorytetów rządu. Co oczywiście nie oznacza, że rząd nie będzie realizował obietnic, dlatego że partie wchodzą w cykl wyborczy, więc będzie im zależało na tym, żeby jednak eksponować te aspekty, które się już udało zrobić i udało wdrożyć w życie, a przynajmniej częściowo. rozpocząć ich realizację.

Zatem jeśli ten rząd chce przetrwać, to oczywiście nie uniknie odpowiedzi na pytania, które obietnicy realizuje, a których nie i dlaczego. Natomiast na razie ta dynamika, bym powiedziała, jest umiarkowana jeśli chodzi o realizację tych poszczególnych elementów.

Na pewno te kluczowe kwestie: media, Trybunał Konstytucyjny, KPO, Unia Europejska, to idzie oczywiście dobrze, co zresztą potwierdza tę tezę, że kwestie bezpieczeństwa naszej pozycji międzynarodowej w tym kontekście geopolitycznym będą dla tego rządu ważne.

Jak tam się ma koalicja i relacje międzypartyjne? Nie wiem, czy Was zaskoczę, czy nie, swoją tezą, ale ja uważam, że nieźle. Uważam, że nieźle. Po tych 100 dniach przy dosyć takich bardzo specyficznych uwarunkowaniach rządzenia, które determinują skuteczność tego rządu, wygląda to całkiem nieźle. Mają za sobą pierwszy konflikt, który był od początku przewidywalny, czyli kwestia aborcji.

Natomiast nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale ja daję dużego minusa za styl. To znaczy uważam, że panowie zapowiadali zmianę jakości polityki, w tym również zmianę jakości takich relacji między sobą, Więc takie skakanie sobie do oczu w takim stylu pomiędzy Lewicą a Trzecią Drogą, myślę, że to nie jest korzystne ani dla tych partii za specjalnie, ani dla całego rządu.

Natomiast oczywiście rozumiem argumentację polityczną. Zarówno Lewica dzisiaj, jak i Trzecia Droga dąży do tego, żeby się jednak od Koalicji Obywatelskiej w jakiś sposób odróżniać. Więc jest to w ich żywotnym interesie.

Natomiast myślę, że tu mają zadanie liderzy tych dwóch partii, żeby jednak opracować metodę bardziej kreatywną wyróżnienia się, natomiast cały czas utrzymuje to swoje stanowisko, że konflikty w takim stylu nie powinny jednak rozgrywać się przed kamerami. Ten rząd obarczony jest taką presją, też presją społeczną, jeśli chodzi o realizację oczekiwań i tak dużym mandatem społecznym, że jednak sądzę, że lepszym rozwiązaniem jest dogadywanie pewnych stanowisk i wychodzenie z gotowym przekazem. Zatem minus za styl.

Czy ta sytuacja zagraża jakoś koalicji? Bo takie głosy też się pojawiają, że o to proszę zaczyna się, mieli się kłócić i się kłócą, co zresztą trochę jest prawdą. Nie, myślę, że dzisiaj takiego zagrożenia nie ma. Partie dobrze wiedzą, że to spoiwo, którym dzisiaj jest władza i przewaga, którą uzyskali nad PiS-em jest bardzo ważne i uważam, że jeszcze długo pozostanie ważne, dlatego że pomimo tego, iż PiS… ma, bym powiedziała, spadki sondażowe, to nadal jest to jednak największa partia opozycyjna, która się cieszy dwudziesto-kilku procentowym poparciem.

To nie jest mało. Więc oznacza to, że dopóki to Prawo i Sprawiedliwość będzie silne, to będzie bardzo wyraźnym spoiwem dla Koalicji Obywatelskiej. Zresztą bardzo dobrze to pokazuje cytat z zeszłego, zresztą ciekawego, artykułu Dominiki Długosz w Newsweeku, która powołując się na źródła przedstawiciela z koalicji rządzącej mówi tak, ten przedstawiciel – „jesteśmy ze sobą związani na zawsze. PiS nas związał i póki PiS jest, to my będziemy razem”. Zatem to trochę pokazuje tę logikę, o której powiedziałam, natomiast to, co zaznaczyłam – do czasu, kiedy PiS będzie mocny. Jak PiS się znacząco osłabi, no to różnie może być, bo znajdą się pewnie chętni, myślę o tej bardziej konserwatywnej części koalicji, którzy mogą sobie zęby ostrzyć na zajęcie tej pozycji, chyba że po drodze pojawi się PiS w wersji 2.0.

Zatem dopóki zagrożenie jakby tą reaktywacją Prawa i Sprawiedliwości będzie duże, no to myślę, że będzie tutaj bardzo silnym spoiwem dla partii politycznych. Ale, moi drodzy, nie znaczy to, że partie, które tym spoiwem jest władza, nie będą walczyć o siebie. Oczywiście, że będą i to się już dzieje, co widzieliśmy na kanwie aborcji.

Lewica ma tutaj swoje cele. Jej sytuacja samorządowa, jeśli chodzi o wybory, jest dosyć trudna. Dostała ten aborcyjny, to znaczy temat aborcyjny, więc to oczywiście wykorzystuje, co jest naturalne, jeśli chce gdzieś tam przekonać swoich wyborców, że może jeszcze nieskutecznie, ale jednak, walczy o te kwestie.

Trzecia Droga oczywiście też się chce wyróżnić, plus gdzieś tam zerka takim okiem, bym powiedziała, bardzo zainteresowanym tą umiarkowaną częścią PiS-u, o czym też już kiedyś rozmawialiśmy, więc do czego zmierzam – jakby trzeba mieć w tyle głowy, że jeżeli partie wchodzą w ten cykl wyborczy, za chwilę europejskie, potem prezydenckie, to pomimo tego, że tworzą one rząd koalicyjny, będą grały na siebie.

Konfliktowi między Czarzastym a Hołownią, czy Lewicy – Trzecią Drogą, temu na tle rozwiązania ciąży, przygląda się trochę z dystansu Donald Tusk. On w zasadzie raz tak mocniej odniósł się do tej kwestii. I teraz tak. Koalicja Obywatelska oczywiście ma najmocniejszą póki co pozycję, ale nie miejmy złudzeń, Donald Tusk jest poważnym rozgrywającym i on tutaj też widzi dla siebie interes w tym konflikcie. Czyli dla niego oczywiście na rękę jest to, że sobie panowie skaczą do oczu i, że tak powiem, bardziej korzystna jest sytuacja tego typu rozgrywek, niż gdyby Lewica z Hołownią skakali do oczu jemu. Więc oczywiście on sobie tutaj obserwuje i zarządza tym procesem. Pamiętajmy, że każdy lider polityczny dąży do wzmocnienia swojej partii i długoterminowo utrzymują tę tezę cały czas. Przy utrzymujących się takich turbulencjach wewnętrznych Lewicy. Jest ryzyko dla tej opcji, że lewicująca przecież od kilku lat Platforma Obywatelska wchłonie i tę partię, i jej elektorat. Więc miejmy to w tyle głowy, że tutaj Donald Tusk też prowadzi swoją grę. Na pewno ma jakąś przewagę choćby nad mniej doświadczonym kolegą z Trzeciej Drogi.

Jest bardzo doświadczony politycznie. W każdym razie gra również swoją grę, wykorzystując albo wykorzysta w przyszłości ten konflikt między Lewicą a Trzecią Drogą. Zresztą kilka dni temu… Donald Tusk napisał na swoich mediach społecznościowych tak: faktyczne głosowanie części zwolenników Koalicji Obywatelskiej na Trzecią Drogę pozwoliło nam odsunąć PiS od władzy. W tych wyborach jedynym kryterium będą nasze własne przekonania”. Zatem to jest dowód, że partie będą grały dla siebie. I teraz oczywiście z punktu widzenia reprezentacji politycznej, z punktu widzenia… jakości różnych stanowisk politycznych, to oczywiście dobrze.

Z małym ale, albo z małą uwagą, ważny jest jeszcze styl, w jakim partie będą się różnić. No i tutaj ta kwestia aborcyjna pokazuje, że jednak jest sporo pracy przed partiami, żeby to jednak pilnować tego stylu, żeby to robić bardziej konstruktywnie. Choć tak jak mówię, podkreślajmy to jeszcze raz, to jest normalne, że te partie walczą o to, żeby się wyróżnić i walczą o te swoje elektoraty.

Natomiast jednak styl będzie miał w tej kadencji znaczenie. Ja już to kiedyś mówiłam, poza kwestiami merytorycznymi naprawdę komunikacja będzie równie ważna. Zatem na dziś, moi drodzy, nie ma ryzyka, że ta koalicja się rozwali, rozleci. Szczerze mówiąc, myślę, że takiego ryzyka nie ma do 2025 roku, bo jest ten imperatyw, że taką prawdziwą skuteczność ten rząd, ta koalicja będą mogły pokazać po 2025 roku. No i wówczas już nie będzie taryfu ulgowej, jeżeli nie będzie blokującego. Zatem sądzę, że póki co szanse na przetrwanie tej koalicji do końca kadencji są duże. Natomiast w tyle głowy trzeba mieć, że turbulencje będą, ale to w rękach liderów politycznych i liderek leży to, w jakim stylu to zrobią i czy wizerunkowo-reputacyjnie na tym nie ucierpią.

Bardzo dziękuję za dziś, dzięki, że byliście ze mną. Dziękuję za Wasz czas, dzięki za wszystkie komentarze, za bardzo interesujące Wasze interpretacje pod briefami. Naprawdę z przyjemnością je czytam i włączam się w dyskusję z Wami.

Jeśli Wam się kanał podoba, subskrybujcie, jest mi bardzo miło. Oczywiście dziękuję wszystkim moim patronom, którzy na platformie Patronite wspierają finansowo podcast. Dzięki Wam mogę tworzyć Podcast i Brief 460. Mariusz Patrzyński, Beata Sójka, Marcin Walkow, Michał Szymanderski-Pastryk. Bardzo Wam w szczególności dziękuję.

Zapraszam, subskrybujcie, komentujcie. Jestem ciekawa, jak widzicie kondycję partii, jak widzicie przyszłość tego rządu, realizację obietnic.

Zapraszam Was już dzisiaj na kolejną rozmowę w Podcast 460, która już w środę. No i do zobaczenia, do usłyszenia w Briefie za tydzień.​