Brief 460 – Weekend Obietnic

Przyglądamy się intensywnej sobocie pełnej wyborczych obietnic. Zjednoczona Prawica wprowadza nowy porządek w swojej kampanii, stawiając na ofensywę, zwłaszcza w obszarze reklam. Czy ich przekaz jest teraz bardziej spójny? Koalicja Obywatelska prezentuje się z nową energią, konkretnymi postulatami i świeżym podejściem do komunikacji.

Brief 460

„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenie tygodnia oraz jego konsekwencje. W tym tygodniu oceniamy obietnice i konwencje, którymi partie chcą przejąć inicjatywę.


Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.

Interesuje się problematyką szeroko pojętej komunikacji politycznej oraz public relations. Doświadczenie zawodowe zdobywała w sztabach wyborczych kampanii politycznych oraz w public relations.


Transkrypcja

Barbara Brodzińska-Mirowska

Ten tydzień to bez wątpienia tydzień nowego etapu kampanii wyborczej. Ten etap bardziej orientuje się na kwestie programowe. I to bardzo dobrze, ponieważ już czas na to, aby w takie aspekty partie polityczne zaczęły uderzać. 

Ten tydzień to również spora zmiana, jeśli chodzi o kampanię wyborczą po stronie Zjednoczonej Prawicy. Oto bowiem po kilku w zasadzie miesiącach dużego chaosu po stronie Zjednoczonej Prawicy, zaczyna być widoczny pewien porządek i co więcej, zaczyna być ta opcja polityczna, bardziej ofensywna. W jakich obszarach to widać najbardziej? Przede wszystkim w obszarach reklamowych. Bardzo dużo zainwestowano w reklamy, zarówno, póki co, radiowe, jak i internetowe. To widać. PiS jest szalenie ofensywny w tym obszarze i bardzo się tu zaktywizował. Ponadto przekaz Zjednoczonej Prawicy zaczyna być bardziej uporządkowany, bardziej skonkretyzowany i tu nie można się w zasadzie mocno przyczepić, ponieważ i jest on sprofilowany na grupy, które są dla Zjednoczonej Prawicy ważne. A jest to oczywiście żelazny elektorat plus ten elektorat warunkowy, który chwilowo być może wycofał poparcie dla Zjednoczonej Prawicy. Pamiętajmy, że małe i średnie miasta są nieco zdemobilizowane, a tam zwykle ten rezerwuar wyborczy dla Zjednoczonej Prawicy był zasadniczy. 

W tym tygodniu Zjednoczona Prawica rzeczywiście wydaje się być taka ofensywna. Rozpoczęli takimi założeniami programowymi, które starali się pokazywać każdego dnia. Co jest tutaj pewnego rodzaju specyfiką? To fakt, że uderzają w stare tematy. Czyli tu Zjednoczona Prawica wraca do wątków, które albo sama proponowała, albo których z różnych przyczyn nie zrealizowała i na tym buduje swój nowy przekaz.

Z czego to wynika? Po pierwsze jest to druga kadencja i sytuacja ekonomiczna, gospodarcza wygląda jak wygląda. Zatem to pole możliwości Zjednoczonej Prawicy jest zupełnie inne niż na przykład jeszcze w poprzednich wyborach. Ponadto z całą pewnością Zjednoczona Prawica w okresie swoich rządów bardzo wywindowała oczekiwania elektoratu, więc de facto bardzo ciężko jest im wypracować teraz taką propozycję wyborczą, która by przebiła 500+. 

Zatem widać to szczególnie po konwencji i przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego, że Zjednoczona Prawica uderza w takie tematy dla siebie najbardziej wygodne, czyli trochę bardziej ogólne, trochę bardziej, nie chcę powiedzieć, że abstrakcyjne, ale na przykład z przemówienia Jarosława Kaczyńskiego na konwencji programowej sobotniej trudno jest wywnioskować taki jeden główny fundamentalny przekaz Zjednoczonej Prawicy. 

Oczywiście wiemy, że jest to bezpieczeństwo, ale tam było tak bardzo dużo wątków, że rzeczywiście, mimo że była to konwencja programowa o takich punktach programowych, bardziej konkretnych, Zjednoczona Prawica mówiła bardziej w tygodniu, więc na tej konwencji było bardzo dużo takich wątków, które ciężko było zlepić w taki jeden główny przekaz. 

A mam wrażenie, że z konwencji programowych właśnie coś takiego powinno wybrzmieć. Zatem z całą pewnością konwencja Zjednoczonej Prawicy, poprawna. Stargetowana, przynajmniej tą wielorakością wątków w target. Natomiast, jeśli chodzi o taki aspekt jakościowy, nawet bym powiedziała niewerbalny, to nie było tam takiej werwy i energii, jaka była widoczna u pozostałych partii politycznych na ich konwencjach. 

Więc podsumowując działania Zjednoczonej Prawicy, jest zdecydowanie lepiej niż było. Jest to przekaz dobrze ukierunkowany, specyficzny, ponieważ odgrywający stare tematy bez jakiejś nowej, porażającej oferty. Natomiast zdecydowanie w moim odczuciu nie jest to forma, w jakiej Zjednoczona Prawica bywała w poprzednich swoich kampaniach. 

Przejdźmy na drugą stronę. Koalicja Obywatelska Koalicja Obywatelska w tym tygodniu wydawała się lekko wyciszona. I teraz z czego to może wynikać? Ja nie zgadzam się z tezami, że wynika to z faktu, że Koalicja Obywatelska utraciła werwę, że nie ma pomysłu na kampanie, że zaspała.

Nie. Raczej postrzegam to w trochę innych kategoriach. Po pierwsze rzeczywiście to wyciszenie było widoczne, ale pamiętajmy, że Koalicja bardzo silnie pracuje w strukturach, czyli tam cały czas trwa bardzo  intensywna kampania bezpośrednia. Stąd może być rzeczywiście takie wrażenie – i tak zresztą jest – że w tym aspekcie medialnym czy zapośredniczonej komunikacji jest trochę mniej ofensywna. 

Rzeczywiście w tym tygodniu pojawiła się taka sytuacja, dość niebezpieczna. Po raz pierwszy w tej kampanii Zjednoczona Prawica próbowała odbić piłkę, czyli narzucić sama temat wyborczy, czy agendy tego tygodnia, poprzez działanie mające trochę być takim kijem w szprychy Koalicji Obywatelskiej. 

Przypominam, że Zjednoczona Prawica postanowiła dzień przed konwencją Koalicji Obywatelskiej mówić o 100 konkretach Tuska, czyli trochę rozłożyć na łopatki ten event gdy Koalicji Obywatelskiej. Tutaj jednak koalicja zareagowała szybko. Oczywiście jest to forma reaktywnej kampanii, natomiast reakcja była szybka i dość efektywna, więc trudno jest mówić o tym, że Koalicja śpi. Mimo że w tym tygodniu rzeczywiście reagowała bardziej, niż była proaktywna w komunikacji. 

No ale już konwencja sobotnia Koalicji Obywatelskiej miała znacząco inny wydźwięk, to znaczy po raz pierwszy pojawiły się bardzo, bardzo konkretne kwestie programowe. Było ich dużo. 

Natomiast co zyskuje Koalicja Obywatelska tak zaprojektowanym eventem? Po pierwsze, było tam widać bardzo dużą energię. Po drugie, występował nie tylko Donald Tusk, ale i inni przedstawiciele partii. 

Dlaczego to dobry kierunek działania? Dlatego, że w ostatnich dniach PiS bardzo zintensyfikował kampanię negatywną skierowaną w Donalda Tuska. Zatem Donald Tusk i Koalicja Obywatelska trochę ponosi konsekwencje tej personalizacji, bardzo silnej personalizacji tej kampanii.

Dlatego też pojawiające się nowe twarze na konwencji – nowe, oczywiście w cudzysłowie – są bardzo dobrym wymiarem, ponieważ ta komunikacja rozkłada się również na innych polityków. Było widać nieporównywalnie większą energię. I teraz chwilę na tych konkretach pozwólcie, że się zatrzymam. 

Te konkrety, po pierwsze, pomagają odsunąć zupełnie na bok jeden z głównych zarzutów pojawiających się od lat wobec Koalicji Obywatelskiej, czyli brak programu.

Po drugie, te konkrety, mimo, że jest ich dużo, to można je pogrupować w takie kategorie. I te kategorie tematyczne, takie jak budżetówka i edukacja, zielona transformacja w sensie kwestie ekologiczne, kwestie przedsiębiorczości, także drobnej przedsiębiorczości, wysuwają się na pierwszy plan i kwestie ułatwiania funkcjonowania w szeroko rozumianym biznesie.

No i wreszcie prawa kobiet, kwestie opieki porodowej, kwestie terminacji, ciąży, antykoncepcji. Więc kilka takich klasycznych bloków tematycznych się pojawiło. 

Dlaczego to dobry kierunek? Ponieważ Koalicja Obywatelska pokazuje, po pierwsze, to, na co myślę już była pora w kampanii, czyli jest przygotowanie do rządzenia. I mamy bardzo konkretne postulaty, które będziemy realizować. Było warto pójść w tym kierunku z tego powodu, że 

trochę już jest czas na to, żeby mówić bardziej jak opcja, która za chwilę będzie rządzić, niż jak opcja, która wiecznie wypomina coś rządzącym. I to było widać.

Zwróćcie uwagę, że Donald Tusk rzeczywiście co nieco PiSowi wypominał. Ale już Rafał Trzaskowski poszedł w zupełnie innym kierunku, mówił, co będzie. Kierował się bardziej w przyszłość.  

Tu ciekawa kwestia, zwróćcie uwagę, że bym powiedziała, taki estetyczny, wizualny wymiar konwencji Koalicji Obywatelskiej był skierowany na te już osławione białe koszule z serduszkami. Natomiast symbolicznie Rafał Trzaskowski się wyróżniał. On nie był w tym takim dress codzie, nazwijmy to. 

To nie jest w mojej ocenie przez przypadek, dlatego że, odnotowuję w strategii Koalicji Obywatelskiej coś, co oczywiście jest zapożyczone z kampanii amerykańskich, ale nazywa się triangulacją polityczną i polega to na tym, że kandydat jest trochę dystansowany.

Zwróćcie uwagę, że Trzaskowski jest bardzo ważnym elementem kampanii. On w tej kampanii zapewne będzie intensywniej wykorzystywany w moim odczuciu za chwilę jeszcze. Natomiast on, starają się, sztab stara się go trochę inaczej pozycjonować. Nawet w tym wymiarze symbolicznym, żeby rzeczywiście pokazywał on i jednoczył trochę inne środowiska, bardziej właśnie obywatelskie, samorządowe, oddolne.

I jest to też strategicznie bardzo ciekawy i widoczny już ruch. Zatem jeśli chodzi o przekazy, grupy, bardzo szerokiej grupy, do których stara się dotrzeć Koalicja Obywatelska, tutaj w tym wymiarze ogólnym, bo oczywiście z konkretami można dyskutować, myślę, że konwencja bardzo, bardzo udana, z dobrą, z dobrą energią.

Dalej Lewica i Trzecia Droga. No i cóż, tutaj partie również wykonały pracę na miarę swoich możliwości, również finansowych. No i cóż, Trzecia Droga stawia w pierwszym punkcie na kwestie transformacji zielonej, czyli te kwestie ekologiczne bardzo tutaj wypływały. Ale też kwestie przedsiębiorcze w jakimś aspekcie, kwestię ZUSu. Więc bardzo dobrze, to znaczy też Trzecia Droga pokazuje pewne aspekty, na których może docierać do trochę innego, innego elektoratu. 

Lewica z kolei to samo. Również skupia się na bardziej tutaj prawach pracowniczych. Lewica postuluje 35 godzinny tydzień pracy, zatem zobaczcie, że z punktu widzenia trzech, z punktu widzenia układu opozycyjnego, czyli rzeczywiście jednej dużej listy i dwóch małych, to wygląda dobrze, tzn. rzeczywiście te partie różnicują ofertę, co powoduje, że ten aspekt, czy to spektrum wyborców, do których mogą się kierować, jest szersze. Więc jakby ten kierunek, przy tym układzie jest słuszny. I rzeczywiście zobaczymy, jak to będzie szło dalej. Ale zdecydowanie ważnym momentem podkreślę to jeszcze raz jest ten aspekt, żeby podkreślać już teraz z całą mocą swoją predyspozycję i swoje możliwości do jakby rządzenia po wyborach, czyli mówiąc bardziej obrazowo, stawiamy się już bardziej po stronie tych, którzy będą rządzić niż po stronie opozycji. Zobaczymy, czy partie opozycyjne utrzymają ten trend. Dalej analizuję komunikację wyborczą dla Was i do zobaczenia w przyszłym tygodniu. Do usłyszenia.