Zatrzymanie posłanki Kingi Gajewskiej przez policję stało się symbolem napięć i konfliktów w kontekście obecnej kampanii wyborczej. Jakie są konsekwencje tego wydarzenia dla wizerunku PiS i KO? Jakie znaczenie ma to dla elektoratu kobiecego? I jak wpłynie to na zaufanie społeczeństwa do instytucji państwa?
„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenie tygodnia oraz jego konsekwencje.
Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.
Transkrypcja
Barbara Brodzińska-Mirowska
W dzisiejszym odcinku chciałabym zwrócić Waszą uwagę na bardzo ważne, moim zdaniem, wydarzenie ostatniego tygodnia, które jest szalenie istotne jeśli chodzi o kontekst tej kampanii wyborczej.
Mam tu na myśli zatrzymanie przez policję Kingi Gajewskiej, posłanki Koalicji Obywatelskiej. Kinga Gajewska została zatrzymana w ramach spontanicznego zgromadzenia, podczas którego użyła megafonu, aby przekazać szczegółowe informacje na temat afery wizowej sympatykom Prawa i Sprawiedliwości, którzy zgromadzili się na wiecu, w którym brał udział Mateusz Morawiecki.
Spójrzmy na ten szalenie wymowny obrazek z punktu widzenia celów komunikacyjnych poszczególnych partii politycznych. Widzimy oto bowiem posłankę na Sejm, którą policjanci siłą zaciągają do samochodu policyjnego po to, żeby ją wylegitymować, mimo że mają informacje od niej samej, od świadków tego wydarzenia, że jest posłanką, czyli że ma immunitet.
I teraz weźmy Zjednoczoną Prawicę. Ten obrazek jest wybitnie nie na korzyść Zjednoczonej Prawicy, która to wydaje się w ostatnich tygodniach zorientowała się, że mocno zgrzyta jej wizerunek, jeśli chodzi o kwestie kobiece. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Z jednej strony Zjednoczona Prawica poprzez politykę i reformę 500+, czyli wprowadzenie 500+, spowodowała, że wiele kobiet, także kobiet młodych, było – czy jest nadal – beneficjentkami tego programu.
W tej grupie kobiet sporo jednak wycofało swoje poparcie po 2020 roku, kiedy to Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność z konstytucją kwestii przerywania ciąży ze względu na wady płodu. Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy po tamtych wydarzeniach nigdy już nie wróciło do poziomu przekraczającego 40% i spora część głosów, które wtedy Prawo i Sprawiedliwość straciło, to były głosy kobiece.
Zatem Prawo i Sprawiedliwość ma poczucie, że mimo iż przez całe ostatnie lata ten szyld rodziny i kobiet był bardzo bym powiedziała, mocno eksploatowany przez te środowisko, to jednak są w odczuciach elektoratu tu potężne nieścisłości i zgrzyty.
Zatem nie dziwi fakt, że Jarosław Kaczyński podczas ostatniego programowego spotkania próbował bardzo niezgrabnie, ale jednak, nawiązywać do tych kwestii kobiecych i próbować jakoś przełamać te wrażenia, które które przy Zjednoczonej Prawicy akurat w tym temacie się pojawiają. Nie sądzę, żeby to się udało.
To znaczy moim zdaniem nie ma szans dzisiaj Zjednoczona Prawica na to, żeby odzyskać ten, ten elektorat kobiecy, zwłaszcza elektorat młodszy, a co więcej, biorąc pod uwagę demobilizację młodych kobiet, zwłaszcza w małych miastach i na wsiach, a także w jakiejś części kobiet dojrzałych, nawet bym zakładała, że jest ryzyko, iż utracą jeszcze wśród kobiecego elektoratu tego dojrzałego. Z prostego faktu, że te kobiety młode mają mamy, a te mamy obserwują ich rozterki i obserwują ich problemy.
Zatem wcale nie wykluczałabym, że tutaj jeszcze Prawo i Sprawiedliwość nie dość, że nie zyska, to może więcej utracić.
A ten obrazek? Posłanki Kingi Gajewski zatrzymywane i przez policję na pewno nie służy Zjednoczonej Prawicy.
Z drugiej strony mamy Koalicję Obywatelską i Lewicę. To są partie, które prowadzą bardzo, bardzo intensywne działania komunikacyjne ukierunkowane właśnie na elektorat kobiecy. No i cóż, Kinga Gajewska pojawia się już na wiecach, ostatnio na wiecu z Donaldem Tuskiem, w którym oczywiście miała oddany głos.
Staję się zatem ona bardzo naturalnym, ale co najważniejsze, wiarygodną liderką, która adresuje tematy kobiece i która dodaje wiarygodności tym przekazom i ofercie zbudowanej przez Koalicję Obywatelską. Zatem tutaj rzeczywiście jest na tej linii komunikacji z kobietami bardzo znaczące wzmocnienie tych przekazów. Oczywiście pytanie jest zasadnicze: o co się ten bój toczy?
Toczy się rzecz jasna o bardzo ważny segment elektoratu. I zwróćcie uwagę nie jest przypadkiem, że ta kampania jest naprawdę silnie zorientowana na te, na ten elektorat i na na kwestie, na bolączki kobiet. Dlaczego? Dlatego, że widzimy dwie bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze, młode kobiety w wieku między 18 a 39 lat są bardzo zdemobilizowane, tzn. wychodzi z badań mniej więcej tak, że co druga, trzecia młoda kobieta nie zamierza pójść do wyborów, nie zamierza głosować. To jest bardzo dużo.
Z drugiej strony wiemy też, że siłą rzeczy przy takich liczbach stanowią kobiety, bardzo ważną grupę tych niezdecydowanych, czyli tego rezerwuaru, który zasili potem, jak wynika z badań i deklaracji, poparcie dla partii opozycyjnych. Dlatego też ta gra jest tak istotna i dlatego kobiety i kwestie kobiece są na sztandarach Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, zwłaszcza, ponieważ tutaj jest rezerwuar, z którego w tych wyborach jeszcze może czerpać opozycja.
I ostatni, choć wcale nie najważniejszy aspekt tej sprawy, już taki długoterminowy, to są, to jest kwestia zaufania do instytucji państwa, jest zaufanie do policji. Policja przez wiele lat po 1989 roku próbowała odbudować swój wizerunek i to się udało. Rzeczywiście gdzieś w latach po 2010 roku spora część społeczeństwa miała zaufanie do policji. Wreszcie ten wizerunek udało się naprawić i odczarować.
Tymczasem od kilku lat, zwłaszcza po 2020 roku, znowu znacząca część społeczeństwa policji nie ufa. Badania z lipca tego roku dla Onet.pl pokazały, że jest mniej więcej pół na pół. To znaczy cały czas spada sukcesywnie to zaufanie do policji. W tym momencie połowa społeczeństwa ufa policji, połowa nie ufa.
Więc to też z punktu widzenia zaufania obywateli do instytucji państwa nie jest proces korzystny. Takie obrazki w pamięci zostają, zwłaszcza że w ostatnich latach było tego niestety sporo, więc tu jeszcze cierpi w długoterminowej perspektywie wizerunek policji. Co też, tak jak mówię, z punktu widzenia postaw obywatela wobec państwa, nie jest zjawiskiem pozytywnym.
No cóż, analizuję dla Was dalej kampanię, będę wychwytywała wydarzenia, które rzeczywiście mają taki bardzo duży sens i bardzo duże znaczenie dla kontekstu, w jakim się znajdujemy. Będę przygotowywała dla Was analizy i je omawiała. Do usłyszenia w kolejnym odcinku za tydzień.