Idą imigranci… – Brief 460

Wydarzenia na granicy rozgrzewają wyborców. Tych, którzy boją się imigrantów oraz tych, którzy oczekują, że nowy rząd nie będzie stosować pushbacków. Czy da się prowadzić racjonalne działania, podczas gdy emocje w tej sprawie są politycznym paliwem?

„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenia oraz ich konsekwencje.


Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.


Transkrypcja

Barbara Brodzińska-Mirowska:

Moi drodzy, wraca temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Z kilku powodów ten temat wraca. Po pierwsze, ostatnie wydarzenia czyli informacje o śmierci polskiego młodego żołnierza, ranionego przez człowieka który próbował nielegalnie przekroczyć granicę. No i druga sprawa, sprzed kilku zresztą tygodni, to już znane zakucie w kajdanki żołnierzy którzy użyli broni podczas działań I trzeci argument, bardzo duża zmiana jeśli chodzi o intensywność tego, co się na tej granicy dzieje.

To znaczy w ostatnich kilku miesiącach z informacji które docierają do nas, wiemy, że ta presja migracyjna znacząco się zwiększyła, czyli dane pokazują, że ten przyrost nielegalnych prób przekroczenia granicy jest naprawdę znaczący. Co więcej, ostatnie informacje na które się napatoczyłam, mówią o tym, że zaczyna być ta presja migracyjna dodatkowo sprofesjonalizowana że się tak wyrażę, czyli… są grupy specjalnie szkolone, które mają, że tak powiem dodatkowe know-how, w jaki sposób tę granicę przekraczać skuteczniej, więc rzeczywiście sytuacja jest ekstremalnie poważna.

W momencie kiedy te wszystkie wydarzenia się intensyfikowały, czyli jeszcze za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, i w zasadzie mogę powtórzyć to, co mówiłam wtedy, fundamentalną zasadę Fundamentalna zasada jest taka, że rząd i państwo jest w pierwszej kolejności zobowiązane do ochrony swoich granic czyli do ochrony tego, żeby ludzie nielegalnie przez te granice się nie przedzierali, a przynajmniej ograniczenia tego ryzyka.

Problem cały polega na tym i wyzwanie, że należy to robić bezwzględnie, natomiast oczywiście są regulacje prawne, które określają w jaki sposób jednocześnie chronić granice i działać humanitarnie, zgodnie z poszanowaniem podstawowych praw człowieka. Jak dobrze pamiętacie za czasów Zjednoczonej Prawicy wypłynęła kwestia pushbacków zresztą ona teraz też wciąż jest podkreślana, dlatego że pushbacki nie zniknęły. Na granicy z Białorusią dzieje się bardzo dużo i wciąż organizacje pozarządowe informują o tym, że zdarzają się sytuacje które nie mają wiele wspólnego z humanitarnym traktowaniem, więc wiemy że są gigantyczne problemy zdarzają się również i takie dramatyczne sytuacje.

Konsekwencje polityczne, bo na nich chciałabym się skupić dlatego że nie jestem specjalistką z zakresu bezpieczeństwa, natomiast ta sytuacja politycznie może mieć bardzo poważne konsekwencje Dlaczego? Świetnie wiecie że tu wychodzi bardzo poważna emocja, którą w polityce politycy mogą wykorzystać i to ze skutkami niespecjalnie pozytywnymi.

Strach. Strach i poczucie bezpieczeństwa takiego egzystencjonalnego jest bardzo silną podstawową emocją. I zwróćcie uwagę, w badaniach które pojawiły się także… Chyba nawet już się do nich odwoływałam – Eurobarometru, wiosną tego roku, pokazały, że my Polacy boimy się o kwestie bezpieczeństwa. Mniej o samych imigrantów w sensu stricte, ale o kwestie tego, co się dzieje na wschodzie, o kwestie potencjalnych dalszych działań Rosji, czy to w formie hybrydowej czy konwencjonalnej. Zatem jest ten strach jak to się dalej prowadzi.

Wszystko po to, czy z racji tego, że jesteśmy w kraju przyfrontowym. Dzisiaj jednak w Polsce kwestie przekraczania granic, kwestie imigrantów to trochę inny kontekst niż w 2015 roku, w którym to, jak pamiętacie, Zjednoczona Prawica i Prawo i Sprawiedliwość bardzo zagrała na tych tonach antyimigranckich.

Dzisiaj problem polega na tym, polityczny, że to nie jest już… abstrakcja, to znaczy my widzimy czyli wyborcy widzą na co dzień większe zwiększenie napływu imigrantów czy to z Ukrainy czy z Azji, więc jakby coraz częściej obywatele już nie tylko hipotetycznie słyszą o tym zjawisku tylko doświadczają go w swoim codziennym życiu, obcują z ludźmi z innych kultur, z innych krajów, coraz częściej, na co dzień.

Zatem to powoduje, że to już nie jest abstrakcja. Oczywiście można tym politycznie bardzo dobrze zagrać i tu właśnie widzę duże wyzwanie polityczne dla rządu, dlatego że dzisiaj rząd postanowił na kanwie ostatnich wydarzeń wprowadzić zmiany które mają chyba zliberalizować innymi słowami oczywiście to jest nazwane, możliwość użycia w bardzo konkretnych sytuacjach broni przez żołnierzy. No i to, te zmiany tam jest szereg różnych jeszcze zmian proponowanych tak, w kontekście współpracy straży granicznej, z policją z żandarmerią wojskową, więc to nie jest tylko to, chociaż rzeczywiście do debaty publicznej najbardziej taki emocjonujący przekaz idzie.

No i te… Przepisy które na razie są jeszcze tworzone i są, jak rozumiem, w różnych konsultacjach, są krytykowane przez bardzo wiele środowisk. Zarówno prawnicy, zarówno kwestie, zarówno przedstawiciele organizacji praw człowieka, no wskazują, że jednak na niebezpieczeństwa i ryzyka które niesie za sobą ta zwłaszcza kwestia użycia tej broni.

Więc temat jest dyskutowany, wyzwaniem dla rządu jest tutaj zmierzenie się z krytyką no nie tylko tą ekspercką nazwijmy to, ale taką krytyką też różnych organizacji pozarządowych, dlatego że ten temat otworzył wrota, więc z jednej strony mamy radykalną prawicę która straszy tymi imigrantami, no i to w stylu co najmniej dyskusyjnym. Widzieliście zapewne, albo słyszeliście o spocie, który w tym tygodniu wypuściło Prawo Sprawiedliwość, przekraczającym wszelkie możliwe granice bardzo rasistowskim i manipulacyjnym mocno, więc oczywiście z jednej strony już nam wchodzi styl, który znamy, w jakim mogą partie prawicowe i radykalnie prawicowe ten temat zagospodarować, a z drugiej strony jest też słyszalna krytyka wobec rządu i tutaj argumenty są takie, że Kaczyński, że Tusk działa identycznie, jak Morawiecki, że wszedł w te same buty, że cały czas nie jest zmienione prawo, na podstawie którego funkcjonuje czy działają służby przy granicy. No teraz coś tam jest zmieniane, ale sądzę, że to raczej nie w takim kierunku w jaki by sobie ta krytykująca strona życzyła.

Zatem są te argumenty rzucane, że ten rząd się pod względem tego, co się dzieje na granicy wschodniej kompletnie nie różni od Morawieckiego i Zjednoczonej Prawicy. Zatem to jest pierwsza grupa wyzwań, które musi też… Tusk zagospodarować, czyli ten główny zarzut o tym, że jest też populistą.

No i wreszcie jest trzeci element. Fakty są takie moi drodzy, że tak tak emocjonalna dyskusja na ten temat nie sprzyja zadaniu, które stoi przed politykami, a to jest zadanie fundamentalne. My nie mamy wypracowanej polityki migracyjnej i nie damy radę dalej funkcjonować bez tej polityki, czyli bez określenia polityki bardzo dokładnie, procedur warunków związanych z tym, jak przyjmować i asymilować ludzi, którzy do Polski będą przyjeżdżać.

Mówię, że ten problem jest pilny, dlatego że wszelkie takie globalne trendy związane z zmianą klimatu, z działaniami wojennymi w różnych regionach świata wskazują, że wraz z biegiem czasu, ta kwestia migracji będzie wyzwaniem dla państw, więc trzeba przygotować się na to, jak to będzie wyglądało. W takiej atmosferze przebicie się z racjonalną dyskusją jest szalenie trudne, więc to jest jakby pierwsze wyzwanie. A podkreślam, politycy od tego nie uciekną.

Druga rzecz jest już bardzo, bardzo związana z polityką. Tusk nie może pozwolić sobie na to, żeby… zignorować emocje i obawy społeczne. Dlatego, że jeśli on nie zagospodaruje tych emocji i obaw, to zagospodaruje je w stylu o którym wspomniałam prawa strona. Bo to jest idealny temat dla populistów nie tylko zresztą u nas, ale i na całym świecie.

Zatem dzisiaj z jednej strony ta powszechna krytyka różnych środowisk a z drugiej strony opinie i oczekiwania społeczne. Te ostatnie badania w ostatnich tygodniach pokazują, że zasadniczo wyborcy popierają rozwiązania, choćby te związane z liberalizacją tych warunków związanych z użyciem broni. Zatem, to oczywiście jest pokłosiem tego strachu tych emocji, które wiążą się już nawet chyba nie z samymi migrantami, co z kwestią tego bezpieczeństwa takiego fundamentalnego naszego kraju.

Więc oczywiście to jest rzecz zasadnicza, nie bagatelizowanie tych emocji. Zatem wyzwaniem dla Tuska będzie poradzenie sobie dzisiaj z krytyką z różnych stron, nie warto jej bagatelizować i druga rzecz, pokazanie jednak w działaniu w transparentności, w wyjaśnianiu tłumaczeniu w komunikacji, dlaczego decyduje się podjąć pewne działania. W zasadzie ten styl będzie miał komunikację, będzie miał tutaj fundamentalne znaczenie.

Zatem przesłanie, które mam w zasadzie analizując to, co się dzieje już od dłuższego czasu, jest takie, że wszelkie emocje które będą schowane pod dywan, zbagatelizowane, wyszydzane, wyśmiewane, zostaną zagospodarowane przez radykalizmy, a to nic dobrego nie wróży. Pokazała to historia ostatnich lat w wielu państwach także europejskich.

Barbara Brodzińska-Mirowska: Bardzo Wam dziękuję za dzisiaj, dziękuję za Wasz czas. Jeśli podoba Wam się kanał subskrybujcie będzie mi bardzo miło. Oczywiście komentujcie, dyskutujcie, jak widzicie ten problem, jak Waszym zdaniem rząd sobie radzi, gdzie są zagrożenia czy widzicie te podobieństwa między rządem Zjednoczonej Prawicy a obecnym rządem.

Bardzo dziękuję wszystkim moim patronom, bez pomocy których ten podcast w ogóle by nie powstał. Serdeczne podziękowania dla Krystyny Szkoły, Beaty Sójki, Mariusza Patrzyńskiego, Marcina Walkowa, Michała Szumanderskiego-Pastryk i Hemar Auto Bosch Service.

Serdecznie Wam dziękuję. To już ostatni brief w czerwcu. Na kolejny odcinek zapraszam Was już dziś zaraz na początku lipca. Do zobaczenia do usłyszenia.​