Kogo zaorają rolnicy? – Brief 460

Rolnicy protestują. Konkurencja z Ukrainy i problemy lokalnego rynku zyskały nowe paliwo w postaci sprzeciwu wobec masowych protestów rolnych w krajach UE wobec polityki Zielonego Ładu. Stare problemy to nowe wyzwania. Jak wpłyną na serię wyborów? Czy dla Tuska ważniejsze będzie poparcie dla PSL na wsi czy relacje z Ukrainą? Czy PiS będzie w stanie obwinić Unię, której komisarzem do spraw rolnictwa jest ich polityk?

„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenia oraz ich konsekwencje.


Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.


Transkrypcja

Barbara Brodzińska-Mirowska:

Rolnicy z determinacją protestują. Jak mówią organizatorzy, to nie koniec protestów i należy się ich spodziewać również w następnych dniach, a niektórzy podkreślają, że zakończą protestować dopiero, kiedy uda się zrealizować te postulaty, z którymi występują.

O co chodzi rolnikom? Na sztandarach są przede wszystkim dwie takie fundamentalne, wybijające się kwestie. Pierwsza rzecz to Zielony Ład. Rolnicy protestują przeciwko założeniom Zielonego Ładu, uważają, że wdrożenie tych procedur, tych założeń godzi w ich interes. No i druga kwestia to nieustannie zboże z Ukrainy i kwestia importu tego zboża na warunkach, które ich zdaniem Uderzają w, znowu, ich żywotny interes.

To nie są tematy nowe. Zwróćcie uwagę, że swoje uwagi zwracali rolnicy na te kwestie już co najmniej kilka miesięcy temu. Wiąże się to oczywiście, po pierwsze, z wojną i jej konsekwencjami, a po drugie, z pewnymi decyzjami podejmowanymi na gruncie europejskim, jeśli chodzi m.in. o Zielony Ład. Zatem problem nie jest nowy, emocje jednak eskalują, natomiast Są one też wywołane częściowo decyzjami, które zostały podjęte jeszcze przez poprzedni rząd, tym bardziej, że tym reprezentantem, który za kwestie rolnicze na gruncie europejskim ze strony Polski odpowiadał, był Janusz Wojciechowski, przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości.

Zatem stare problemy można by rzec. Ale to nowy rząd będzie się mierzył z konsekwencjami nie tylko praktycznymi tego problemu, ale również stricte politycznymi. Sytuacja oczywiście dla rządzących jest niekorzystna. Nigdy protest nie jest komfortowy dla polityków, w szczególności jak mają oni przed sobą dwie bardzo poważne elekcje.

Mamy za chwilę wybory samorządowe, później europejskie. Na ten moment koalicje rządzące mają jeszcze, no nie wiem czy to jest komfort, ale w pewnym sensie tak, taki oto komfort, że mogą mówić i tłumaczyć, że oni w zasadzie muszą teraz sprzątać po decyzjach poprzedników, rządzą tylko dwa miesiące, więc to jakby ta sytuacja nie jest jeszcze ich odpowiedzialnością.

Ten stan nie potrwa jednak bardzo długo, więc żeby się to nie odbiło na poparciu dla rządu, a na razie się tak nie dzieje, przede wszystkim rząd musi znaleźć sposób na to, jak ten problem deeskalować i załatwić. No i druga rzecz przede wszystkim, musi utrzymać bardzo jakościowe relacje i komunikację ze środowiskami protestującymi, żeby rzeczywiście… traktować tych ludzi poważnie.

Poparcie społeczne dla tych protestów jest znaczące. Tego nowy rząd też nie może zignorować. Jak pokazują badania IBRIS dla Rzeczpospolitej, 54,3% respondentów zdecydowanie zgadza się z postulatami. Zaś 22,9 raczej się zgadza. Jeśli zsumujemy te procentowe dane, to widzimy, że to poparcie jest znaczące.

Zatem tutaj rzeczywiście rząd ma bardzo poważny orzech do zgryzienia. Jakie są możliwości? Przejrzałam trochę stanowisk ekspertów w tym tygodniu z zakresu spraw właśnie związanych z rolnictwem. No i niestety to pole potencjalnych możliwości wcale dla rządu nie jest jakieś bardzo szerokie, ponieważ albo biorą pod uwagę jakieś rekompensaty finansowe. Myślę, że temat trudny w ogóle przez rządzących nie poruszany.

Albo upatrują pewnej szansy na dogadaniu pewnych kwestii ze stroną ukraińską. Z uwagi na sytuację Ukrainy też może to nie być łatwe. Natomiast prezydent Zełeński wyszedł z inicjatywą spotkania na granicy polsko-ukraińskiej, więc zakładamy, że ten temat będzie podejmowany, bo też jest bardzo ważne, żeby te relacje na tym nie ucierpiały.

No i wreszcie trzecia rzecz – Bruksela, czyli próba rozwiązania tego konfliktu z poziomu europejskiego. Tutaj chyba wszyscy upatrują największych szans, dlatego że wiele przykładów z innych krajów pokazuje, że można spróbować tym problemom zaradzić właśnie z perspektywy relacji z Unią Europejską, myślę, że innej drogi, bardziej sensownej, nie ma.

Zatem tutaj na pewno rząd musi podejmować działania i realnie jakieś tąpnięcie, hipotetyczne na razie, poparcia może nastąpić tylko wtedy, kiedy społeczeństwo, które tak mocno, jak powiedziałam, popiera rolników, zauważy, że rząd ani się nie stara, ani nie jest skuteczny. Więc jakby to jest bardzo ważne zadanie dzisiaj dla rządu, żeby próbować ten problem deeskalować, ale to nie jest tylko kwestia związana z wyborami, choć oczywiście na pewno z punktu widzenia rządzących ważna.

Pamiętajmy, że ten protest, on ma znaczenie polityczne nie tylko dla sytuacji w Polsce i tego, kto może na tym zyskać, w sensie jaka siła polityczna. Patrząc na to z tej perspektywy widzimy, że w zasadzie chyba raczej straci Prawo i Sprawiedliwość, czyli te protesty, Wzmocnią trend spadkowy w Prawie i Sprawiedliwości, dlatego że, no właśnie, jest to jeszcze sprawa, która się urodziła i toczyła za ich rządów.

Mimo, że PiS dzisiaj stara się tą narrację przełamać, nie idzie im to zbyt sprawnie. Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich miesiącach, kilkunastu miesiącach straciło znaczące poparcie na wsi, zwłaszcza jeśli porównamy to z rokiem na przykład 2019. Nie oznacza to, że ta partia ma już niewielkie poparcie na wsi.

Tam jest cały czas duży rezerwuar elektoratu PiSu. Niemniej ten spadek jest widoczny i sądzę, że te protesty mogą tutaj jeszcze te emocje rolników od Prawa i Sprawiedliwości odwrócić. Szczególnie jeśli rząd będzie tak bardzo ofensywnie komunikacyjnie podkreślał, czyja to jest praca i zasługa. Natomiast kto może zyskać?

Naturalnie na czoło wysuwa się tutaj Polska 2050, a bardziej PSL Trzecia Droga. Mówiliśmy już o tym, że oni potencjał w samorządówce mają znaczący, więc myślę sobie, że jeżeli tutaj reakcja polityków tej formacji, tej koalicji będzie sensowna z punktu widzenia rolników, to sądzę, że ewentualnie oni mogą jakieś poparcie na tym zyskać.

No i oczywiście z uwagi na antyukraińskie i antyeuropejskie emocje, które mogą te protesty wywołać, Konfederacja wydaje się też jakąś alternatywą, chociaż tutaj bym jednak zwracała uwagę, że Nie jest to jakiś specjalnie mocny benefit dla Konfederacji. Przede wszystkim z tego powodu, że to jest partia, która nie ma za specjalnie rozbudowanych struktur. A to jednak w przypadku polskich warunków ma znaczenie. Więc tak to wygląda, jeśli chodzi o potencjalne benefity wynikające z tej bardzo trudnej sytuacji.

Jeśli chodzi o kwestię zewnętrzną, zobaczcie, dwie sprawy. Stosunki polsko-ukraińskie. Po 2022 roku naprawdę Polska zrobiła bardzo dużo i te relacje zaczęły się zmieniać, więc tego typu konflikty na pewno nie są korzystne dla tych dwustronnych relacji. Tym bardziej, że w ramach tych protestów pojawiały się incydenty takie, bym powiedziała naprawdę, które nie powinny się w tym kontekście geopolitycznym pojawiać, czyli incydenty na granicy polsko-ukraińskiej, czy też proputinowskie wprost hasła Na sztandarach protestujących.

Zatem tutaj liderzy mają zadanie, żeby w tym aspekcie pilnować jakości tych dwustronnych relacji. No i jest jeszcze aspekt geopolityczny tych protestów. Pamiętajmy, że te protesty nie dotyczą tylko Polski. One się toczą również w innych krajach europejskich, I oczywiście rolnicy się tam postulatami jakoś różnią.

Nie zmienia to faktu, że to wszystko jest nieprawdopodobnie wspaniała okazja dla Putina, żeby uruchomić dezinformacyjną działalność, wzmocnić te nastroje chaosu, wzmocnić te negatywne nastawienie do Ukrainy, do Ukraińców. W różnych krajach europejskich, gdzie te protesty się toczą. I w zasadzie dzisiaj już nikt nie ma żadnych złudzeń, że Putin z całą pewnością z tej sytuacji skorzysta, dlatego że on żeruje na chaosie, on uwielbia go generować i czerpać z niego polityczne korzyści.

To jest ogromne zagrożenie, w szczególności na kanwie geopolitycznych wyzwań, z jakimi dzisiaj mierzą się państwa europejskie i Unia Europejska. Zatem wszystko to, co będzie te relacje Zachodu osłabiać, jest dla Putina ogromnym prezentem. To jest co najmniej kolejny argument, dlaczego dzisiaj nie tylko liderzy Ukrainy, Polski, ale również politycy europejscy powinni skupić się na tym, jak deeskalować i czym prędzej rozwiązać ten problem, żeby jak najszybciej w tym aspekcie doszło do deeskalacji, żeby nie tworzyć tego obszaru, w którym może Putin sporo zyskać.

Pamiętajcie, że z Zachodem walczą od lat również przez właśnie bardzo skuteczną dezinformację.

Bardzo dziękuję, że byliście ze mną. Dzięki za dzisiaj. Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze pod zarówno briefami, jak i rozmowami. Zachęcam Was oczywiście, dyskutujcie, dzielcie się swoimi opiniami, przemyśleniami, jak te kwestie protestów mogą wpłynąć na polską politykę i nie tylko.

Bardzo dziękuję wszystkim moim patronom, którzy wspierają podcast na platformie Patronite.pl. Mariusz Patrzyński, Beata Sójka, Marcin Walkow, Hemar Auto Bosch Serwis i Michał Szymanderski-Pastryk. Wam dziękuję w szczególności. Dzięki wsparciu patronów mogą pracować nad podcastem i myśleć, w jakim kierunku rozwijać tę platformę. Dołączajcie do nas na Patronite.pl, subskrybujcie, jeśli podoba Wam się kanał.

Już dzisiaj zapraszam Was na kolejny odcinek, który w następną sobotę standardowo, a jeśli jeszcze nie mieliście okazji wysłuchać rozmowy, mojej rozmowy w Podcast 460 z Mariuszem Janickim o symetryzmie, to bardzo Wam polecam i zachęcam. Do usłyszenia, do zobaczenia.​