Tusk wykorzystuje sprawę sędziego Szmydta do zbadania wpływów rosyjskich polskiej polityce. Co poza logiką kampanii wyborczej planuje Tusk? Czy badanie agentury może doprowadzić do obiecanych elektoratowi rozliczeń?
„Brief 460” to krótsza forma, w której omawiam najważniejsze polityczne wydarzenia oraz ich konsekwencje.
Barbara Brodzińska-Mirowska – politolożka, adiunkt w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu oraz autorka Podcastu 460.
Transkrypcja
Barbara Brodzińska-Mirowska:
Do polskiej polityki z przytupem wraca kwestia wpływów rosyjskich. To nie jest temat nowy. On jest wałkowany w Polsce od wielu lat z różną intensywnością w zależności od kontekstu politycznego i tego, kto rządzi. W ostatnich latach było na ten temat sporo w takiej przestrzeni publicznej, za sprawą różnych publikacji dziennikarzy śledczych, m.in. Tomasza Piątka, czy też bardzo głośny wywiad, wystarczy wspomnieć dwa lata temu generała Pytla dla Gazety Wyborczej.
No więc rzeczywiście był temat, na końcówce kadencji Zjednoczona Prawica przecież chciała powołać taką komisję. Pamiętacie, że ona wzbudziła bardzo dużo kontrowersji, natomiast dzisiaj za sprawą Tomasza Szmydta temat znowu rozgrzewa i moim zdaniem jest to wątek, który będzie miał istotną rolę zarówno w tej perspektywie politycznej krótkoterminowej, jak i długoterminowej.
Dlaczego? Dlatego, że oczywiście zmienia się kontekst polityczny, okazuje się, że Szmydt jest w pewien sposób dowodem na to, że warto i trzeba poszukiwać tych różnych związków. Zatem mówiąc krótko i obrazowo, dzisiaj partie tworzące rząd, zwłaszcza Koalicja Obywatelska dostała jak na talerzu argument, dlaczego warto w tę sprawę wchodzić. Tym razem już na poważnie.
I wywiady medialne, które w tym tygodniu udzielił i dla TVN24 i dla telewizji publicznej Donald Tusk pokazują wyraźnie, że Tusk czuje, że to jest przysłowiowe polityczne złoto i moim zdaniem będzie chciał ten temat wykorzystać zarówno w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie trzeba daleko szukać przykładu, widzieliśmy już spot Platformy Obywatelskiej, który był bardzo kontrowersyjny, zresztą pojawiły się różne uwagi dotyczące tego, że w zasadzie panowie się niczym od siebie nie różnią, bo kilka tygodni wcześniej, przecież Jarosław Kaczyński też Tuska od agentów wyzywał, a tutaj proszę spot Platformy Obywatelskiej niemal w identycznym stylu, więc to pokazuje, że gdzieś tam ten temat będzie traktowany poważnie, dlatego że nie bała się Platforma Obywatelska uderzyć… tak mocno, mimo że zakładam jednak optymistycznie, że przewidywali, z jaką to się spotka reakcją.
I drugi argument jest taki, że Tusk w tych wywiadach mocno podkreśla te kwestie, zaczął je bardzo mocno podkreślać, no i oczywiście zapowiedział utworzenie komisji rządowej, tym razem nie śledczej, komisji rządowej bardziej eksperckiej. Na czele takiej komisji stanie generał Jarosław Stróżyk, człowiek bardzo doświadczony, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i kwestie kontrwywiadowcze.
Zatem Tusk zapowiada, pierwszy raport pracy tej komisji rządowej pojawi się, uwaga, po wyborach europarlamentarnych. Może to wyglądać w taki sposób, że będzie chodziło o taki prymat, prawda, interesu publicznego, bo sprawa jest ważna, w istocie jest ważna, ale nie miejmy złudzeń. Ten temat, mimo że raport będzie się pojawiał dopiero w wakacje, będzie pociągany w kampanii wyborczej i zwróćcie uwagę, że o ile tej kampanii wciąż nie widać, mimo że do wyborów dwa i pół tygodnia, to jednak Tusk niemal w każdej swojej publicznej wypowiedzi bardzo mocno te wątki podnosi, zwłaszcza na kanwie bezpieczeństwa i łączy te dwie kwestie związane z Rosją, z Ukrainą, z wojną, z pozycją Europy, robi to dosyć sprawnie, zatem tym bardziej, że stawia od kilku miesięcy na kwestie związane z bezpieczeństwem, ten temat mu się, że tak wiem, dobrze układa. Zatem oczywiście nie spodziewam się, żeby nie było to w kampanii do Europarlamentu jakoś ukrywane. Nie, będzie to karta, którą politycy, zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej będą grali.
Tusk krótkoterminowo zatem będzie te wątki wykorzystywał do tego, żeby oczywiście wygrywać wybory. Każdemu politykowi chodzi o to, żeby wygrywać wybory na kanwie ostatnich tygodni, tego, że media bardziej nie ogólnopolskie, tylko międzynarodowe przecież okrzyknęły już niemal Tuska pogromcą populizmu. On chce to udowodnić. Podejrzewam, że dla niego pierwsze miejsce w wyborach europejskich ma symboliczne znaczenie. Tusk chce wygrywać. Każdy polityk chce wygrywać i Tusk chce również, żeby kandydat lub kandydatka, bardziej kandydat Koalicji Obywatelskiej w kolejnym roku wygrał wybory prezydenckie.
I będzie moim zdaniem tych tematów dosyć mocno używał, ale ten temat moim zdaniem będzie też istotny dla zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej w perspektywie długoterminowej, to znaczy uważam, że Tusk będzie używał tych argumentów, a również wniosków pracy tej komisji, a jeśli w ogóle to się jeszcze skończy w jakiejś prokuraturze, to tym bardziej, będzie używał tych wątków również po to, żeby zrealizować swój długoterminowy cel, a przypomnę, że tym celem jest jednak w perspektywie długoterminowej osłabienie Prawa i Sprawiedliwości.
To będzie naprawdę zadanie, jeśli to się powiedzie, to dopiero moim zdaniem wtedy będzie uprawnione, żeby mówić o tym, że Tusk rzeczywiście sobie z tym populizmem poradził, dlatego że póki co Prawo i Sprawiedliwość ma nadal bardzo dobre poparcie wyborcze, nadal powyżej 30%. Zatem to jest bardzo mocna formacja.
Pamiętajmy, patrząc na kwestie tej komisji, także o tych długoterminowych celach. Celem Tuska jest długoterminowe osłabienie pozycji Prawa i Sprawiedliwości. I dlatego uważam, że zrozumiał, teraz nie boi się, ma narzędzia, żeby ten temat wreszcie go nie przerzucać, tylko zacząć go, że tak powiem, politycznie eksploatować.
Zobaczymy, jak to będzie po pierwsze wyglądało, po drugie w jakim to będzie stylu. I to też będzie miało znaczenie, dlatego że to, co mówiłam, jeśli chodzi o kwestię polaryzacji, populiści komunikacyjni bardzo często używają podobnego języka. Natomiast jeśli Tusk chce wyraźnie podkreślić fakt, że on używa populizmu bardzo, bym powiedziała, jeśli chodzi o styl, jeśli chodzi o komunikację wyłącznie, to za czynami muszą iść, za słowami muszą iść czyny, czyli dopiero wtedy będzie tak można wyraźnie wyodróżnić, czy elektorat będzie widział te różnice między Kaczyńskim a Tuskiem, jeśli Tusk nie tylko będzie gadał o tych wpływach, ale… będą organy państwa w stanie te wpływy udowodnić.
Wtedy, pomimo zbliżonej retoryki, będą widoczne dla elektoratu zasadnicze różnice pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem. Będę to obserwowała, jestem bardzo ciekawa tej długiej perspektywy no i stylu, w jakim to wygląda. Będzie przeprowadzane. Sądzę, że Tusk te kwestie wpływu Rosji w Polsce wrzuci w taki szeroko rozumiany kontekst związany z rozliczeniami.
On zresztą mocno to podkreśla, bo czuje zapewne, przynajmniej mam taką nadzieję, że politycy jednak takie rzeczy analizują, że elektorat jest dość mocno już zniecierpliwiony, bo jego elektorat mocno tego oczekuje, on podkreśla, że w demokratycznym państwie organy sprawiedliwości działają bez wpływu politycznego, więc w ten sposób stara się tłumaczyć wyborcom, że jak rozumiem, gdyby działał niedemokratycznie, to by miał już te wyroki, a skoro to ma być demokratycznie, to na to trzeba poczekać.
Swoje racje ma, ale nie zmienia to faktu, że emocje są w tym kontekście elektoratu też bardzo jednoznaczne, zatem uważam, że ciągnie te wątki rosyjskie Tusk na, bym powiedziała, pokład tych elementów związanych z rozliczeniem. Zobaczymy jak to będzie szło i do jakich przede wszystkim wniosków dojdzie komisja.
Z niecierpliwością czekam na skład tej komisji. Zgodnie z zapowiedzią, jak mówiłam, ma to być skład ekspercki. Póki co na stronach rządowych czytamy, że to będzie około 9-13 osób. Mają pracować dynamicznie i konsekwentnie i z efektami. Zobaczymy.
Barbara Brodzińska-Mirowska: Bardzo dziękuję za Wasz czas, dziękuję, że byliście dzisiaj ze mną. Komentujcie oczywiście, jak widzicie, sprawę tej komisji i jej potencjalny wpływ na polską scenę polityczną, także w dłuższej perspektywie. Jeśli podoba Wam się kanał, subskrybujcie, będzie mi bardzo miło.
Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim moim patronom, którzy na platformie Patronite wspierają ten podcast. Dzięki Waszej pomocy mogę to miejsce tworzyć. Szczególne podziękowania kieruję do Beaty Sójki, Krystyny Szkoły, Mariusza Patrzyńskiego, Marcina Walkowa i Michała Szymanderskiego-Pastryk. Bardzo Wam serdecznie dziękuję. No i cóż, do usłyszenia, do zobaczenia w kolejnym tygodniu.